czwartek, 27 kwietnia 2017

PUDER RYŻOWY ECOCERA

Hej wszystkim :)

Dzisiaj recenzja już raczej kultowego pudru transparentnego z firmy ecocera. Zakupiłam go ponad 4 miesiące temu w drogerii internetowej COCOLITA.PL ( ← link do pudru). Uważam, że tyle czasu testowania z różnymi podkładami zupełnie starczy. :)

*do pudru był dołączony puszek, niestety mi się gdzieś zagubił, za co bardzo was przepraszam.

Jesteście ciekawi ? Zapraszam do dalszej części postu. 






Kupując ten produkt kierowałam się dobrym zagruntowaniem makijażu, ponieważ zbliżał mi się sezon 18-stkowy i studniówkowy. :)
Puder jest 100% ekologiczny, a co za tym idzie - nie powinien uczulać. :)
Pojemność tego pudru jest spora, bo aż 15 gram. Po 4 miesiącach użytku nawet połowy nie zużyłam, także jest on bardzo wydajny.




Gdy kupowałam ten produkt był on tylko w wersji sypkiej, obecnie możemy go również nabyć w wersji prasowanej.
Na wyżej wymienionej drogerii jest również możliwość zamówienia próbek tego pudru za grosze. Uważam, że jest to dobre wyjście dla osób, które nie chcą kupować pełnowymiarowego produktu, który np. może się im nie sprawdzić.


Jak już wspominałam puder mam w wersji sypkiej. Jest on grubo mielony co możecie zauważyć na zdjęciu. 




Zapach pudru jest niemalże niewyczuwalny. Jest to bardzo dobre wyjście dla osób, które nie lubią perfumowanych kosmetyków.
Puder jest moim zdaniem praktycznie nie widoczny. Dobrze matowi skórę (przy skórze normalnej), bo aż do 8 godzin, co moim zdaniem jest to bardzo dobry wynik. 
Nie bieli twarzy. Można go nakładać na twarz stemplując czy omiatając pędzlem, jest on idealny również do nakładania wilgotnym beauty blenderem. :)

Podsumowując. 
Dla mnie jest to puder numer 1 ! :) Na imprezach czy w dni, w których musiałam nałożyć więcej kosmetyków na twarz nigdy mnie nie zawiódł i przede wszystkim  nie uczulił. Na pewno sięgnę po niego jeszcze nie raz. Z czystym sumieniem mogę go wam polecić.


A wy lubicie go ? Może macie w planach go kupić ? :)
Miłego dnia :)




Post nie jest sponsorowany. Opinie są moimi własnymi, rzetelnymi opiniami.

środa, 26 kwietnia 2017

MAYBELLINE AFFINITONE | -49%/-55% ROSSMANN

Cześć.
Dziś przychodzę do was z taką małą recenzją podkładu maybelline affinitone. Udało mi się go zakupić na promocji w rossmanie. 
Jak się sprawdza ? Czy był to dobry wybór ? Jeżeli chcecie się dowiedzieć, to zapraszam do dalszej części postu. 




Oceniać będę podkład o numerze 03 light sand beige. 
Podkład ten aplikowałam zmoczonym wcześniej beauty blenderem. 

1.Konsystencja podkładu.
Tak jak często bywa z podkładami w tubce posiadają one dosyć tępawą konsystencje. W tym przypadku byłam naprawdę w szoku. Po ustawieniu tubki z podkładem dozownikiem równolegle do wierzchu dłoni bez większego wysiłku podkład zaczął się praktycznie sam wylewać w tubki. Było to dla mnie zaskoczenie, ale i utrudnienie, bo jednak trzeba uważać, aby nie wziąć na dłoń zbyt dużej ilości. Wracając do konsystencji, to jest ona lejąca, łatwo się podkład aplikuje na twarzy.

2.Zapach.
Nie czułam dość intensywnego zapachu co jest dla mnie na plus, ponieważ nie lubię czuć perfumowanego zapachu kilka godzin. Zapach jest lekko wyczuwalny, przyjemny, nie chemiczny.

3.Krycie.
Krycie jest średnie, jednak można je zawsze budować. Podkład na pewno zakryje zaczerwienia skóry. Przy większych niedoskonałościach niestety niezbędne będzie użycie korektora/kamuflażu. 

4.Reakcja skóry na podkład.
Jestem posiadaczką cery mieszanej w stronę ze skłonnością do przesuszania się. Po kilku dniach intensywnego testowania mogę stwierdzić, że nie przesusza mi skóry, a wręcz lekko nawilża.

5.Wygląd na twarzy.
Podkład wygląda dość naturalnie. Nie robi efektu tzw. maski. Niestety ma dwa minusy, mianowicie potrafi czasem wejść w zmarszczki mimiczne oraz podkreśla suche skórki. 

6.Baza kolorystyczna.
Baza kolorystyczna wydaje mi się dostosowana do karnacji polek. Jest dość rozbudowana i pewnie większość z was znajdzie swój kolorek. (wrzucam wam swatche koloru 03 light sand beige)





Czy polecam ten podkład ?
Jak najbardziej. Sprawdzi się on na co dzień ze względu na lekką konsystencję. Nie jest on drogi, bo w regularnej cenie kosztuje ok.28-30 zł. Wydaje mi się, że jest on dość wydajny.


Używacie tego podkładu ? Jak wam się sprawdza ?
Miłego dnia !



Produkt nie jest sponsorowany, a opinia o nim jest moim prywatnym spostrzeżeniem. 

piątek, 21 kwietnia 2017

PROMOCJA -49%/-55% ROSSMANN | CO UDAŁO MI SIĘ KUPIĆ

Szał promocji w rossmannie już trwa w dobre.

Dziś udało mi się upolować parę rzeczy, na które już od dawna spoglądałam. Jednak zanim zdecydowałam się na 100% zakup tych rzeczy przeczytałam o nich wiele opinii zarówno pozytywnych jak i negatywnych.

Postanowiłam je zakupić ponieważ nawet, gdy kosmetyk okaże się bublem, to za tak śmieszne ceny było warto.

Postawiłam głównie na tanie marki, ponieważ tanie nie znaczy złe, a czasem może nas bardzo zaskoczyć. :)

Jesteście ciekawi ? Zapraszam do dalszej części postu.






1. Podkład Maybelline Affinitone.
Cena regularna tego produktu wynosi 27,99 zł. Na promocji dostaniemy go za ok. 14 zł. 
Po dłuższym stosowaniu kremu BB postanowiłam przetestować jakiś podkład. Polowałam na Rimmel Stay Matte, ale jednak w moim rossmannie w ogóle od dłuższego czasu go już nie widziałam. Przyznam się, że sięgnęłam po ten podkład ze względu na to, że pani pracująca w sklepie zaczęła dostawiać jasne kolorki. :)


2. Pomadka matowa od Wibo Million Dollar Lips.
Cena regularna tego produktu wynosi 13,79 zł. NA promocji kupimy go za ok. 7-8 zł.
Matowe pomadki Golden Rose ostatnio skradły moje serce, więc postanowiłam dać szansę tym razem pomadce od wibo, bo czemu by nie ? :) Polowałam na kolorek nr. 6, ale niestety już go nie było. Także kolejna różowa pomadka wpadła do mojej kolekcji.


3. Róż od Lovely Natural Beauty Blusher.
Cena regularna wynosi 9,79 zł. Na promocji kupimy go za ok. 5 zł.
Swatche tych róży skradły moje serce. Nigdy nie byłam gotowa używać róży, jednakże czym jest cały makijaż bez różu ? :)


4. Rozświetlacz od Lovely Silver Higlighter.
Cena regularna wynosi 9,29 zł. Na promocji kupimy za ok. 4-5 zł.
Czytając opinie na blogach nie mogłam sobie odmówić go. Moja miłość do rozświetlaczy jest ogromna i warto coś nowego przetestować. Wybrałam ten kolorek, ponieważ wydawał mi się bardziej neutralny, ale kto wie czy kolor golden również niebawem nie zawita w mojej kosmetyczce. :)


5. Zestaw od Rimmel tusz + kredka w prezencie.
Cena regularna to 22,99 zł. Na promocji ok. 12 zł.
Ten tusz posiadałam już ze 4 lata temu, gdy zaczynałam przygodę z makijażem. Byłam ciekawa czy nadal jest tak dobry i czy spełni moje obecne oczekiwania. Za sam tusz zapłaciłabym identyczną cenę jak za ten zestaw. Uważam, że to był zdecydowanie lepszy wybór. :)



W kolejnych postach będą pojawiały się recenzje tych kosmetyków, także jeżeli jesteście ciekawi jak sprawdziły się one u mnie, to serdecznie zapraszam. :)

A wam co udało się kupić na promocji ? Może jest coś wartego mojej uwagi co przeoczyłam ? Piszcie śmiało, jestem bardzo ciekawa. :)

Miłego dnia ! :)

wtorek, 18 kwietnia 2017

GOLDEN ROSE LIQUID MATTE LIPSTICK | MOJE SPOSTRZEŻENIA, OPINIA

Cześć :) 

Na pewno każda z was słyszała już o kultowych pomadkach płynnych firmy Golden Rose. Ja o nich dowiedziałam się dość późno, bo jakoś na początku stycznia. Szukałam wtedy pomadki w kolorze nude, długotrwałej, matowej i przede wszystkim łatwo dostępnej. Czytając wiele artykułów na blogach widziałam większość pozytywnych opinii o nich. Pomyślałam sobie czemu by nie przetestować jej. :) 



Pomadki zakupiłam z małej drogerii w moim mieście (ale możecie dostać ją też tutaj). Zapłaciłam za nią jakoś w granicach 19-20 zł. Pierwszy raz użyłam jej na studniówkę mojego chłopaka, także poszła od razu na konkretne testowanie. Byłam mile zaskoczona. Pomadka utrzymała się naprawdę długo w stanie niemalże nienaruszonym przez ok. 3 godziny (oczywiście wtedy jedynie piłam, nie jadłam nic przez ten czas). Zaczęła się ścierać dopiero, gdy zaczęłam jeść, ale nie było to takie ''chamskie'' ścieranie. Początkowo schodziła od wewnątrz i ubytków nie było tak widać, a gdy już zauważyłam, że na ustach jest jej coraz mniej, to ją uzupełniłam. 



Aplikacja pomadki jest bardzo przyjemna. Mają kremową konsystencję, a parę minut po aplikacji na usta jest ona matowa i tępawa trochę. Aplikator jest precyzyjny i pozwala na dokładne nadanie kształtu ust bez wymagania dodatkowych pędzelków.


Jedynym minusem tej pomadki, jest to, że podkreśla delikatnie suche skórki. Jednakże zawsze warto przed aplikacją jej wykonać peeling ust i je odpowiednio nawilżyć. 






Zdjęcie nie oddaje w całości kolorków tych pomadek, ale są one bardzo zbliżone do oryginału. Oceniając te dwa kolorki mogę z pewnością stwierdzić, że kolor jest bardzo nasycony i wystarczy niewielka ilość jej na aplikatorze, aby pokryć całe usta.

Kolorek numer 13 na ustach jest nudziakiem w ciepłych tonach i będzie idealny zarówno dla dziewczyn o jasnej jak i ciemnej karnacji.




Kolor numer 10 jest moim zdaniem ciężko określić, ale nazywam go ''kolorem trupim''. Tak wiem, wiem nazwa nie jest zachęcająca, ale tylko tak mi się ona kojarzy. :) Pomadka moim zdanie ma lekko zauważalne podtony fioletu przełamanego z niebieskim. Jest to kolor idealny dla osób opalonych. 



A czy wy macie już tą pomadkę ? Jakie są wasze odczucia ? Napiszcie w komentarzu, z chęcią się ich dowiem. :)

Miłego dnia ! :)





Post nie jest sponsorowany. Jest to tylko i wyłącznie moja prywatna opinia.